4/28/2017

Co zwiedzić w Bangkoku? Na początek Pałac Królewski ze Świątynią Szmaragdowego Buddy

Hej! Podróżowanie po Tajlandii rozpoczęliśmy od Bangkoku. Dzisiaj pokażę Wam tzw. „Royal Palace Complex”, czyli Pałac Królewski z najsłynniejszym tajskim posągiem Buddy. To jest kwintesencja Bangkoku i miejsce, które obowiązkowo trzeba zobaczyć, będąc w mieście.

 

Nie wiem czy umiałabym to zapamiętać bez ściągi, ale na szczęście nie muszę ;) Pełna nazwa "Bangkok" po tajsku w tłumaczeniu brzmi:

"Miasto aniołów, wielkie miasto [i] rezydencja świętego klejnotu Indry [Szmaragdowego Buddy], niezdobyte miasto Boga, wielka stolica świata, ozdobiona dziewięcioma bezcennymi kamieniami szlachetnymi, pełne ogromnych pałaców królewskich, równającym niebiańskiemu domowi odrodzonego Boga; miasto, podarowane przez Indrę i zbudowane przez Wiszwakarmana." (wikipedia)

 

Pałac Królewski i Wat Phra Kaew, czyli Szmaragdowy Budda


Pałac królewski w Bangkoku służył jako oficjalna rezydencja króla Tajlandii od XVIII wieku do połowy XX wieku. Po śmierci króla Anandy Mahidola w Wielkim Pałacu w 1946, król Bhumibol Adulyadej zmienił królewską siedzibę na pałac Chitralada.

Kompleks podzielony jest na dwie części: świecką i religijną. W świeckiej znajdują się liczne pomieszczenia mieszkalne króla i jego rodziny, a także sale, w których przyjmował dygnitarzy i udzielał publicznych wystąpień. Z kolei na część religijną składa się kompleks świątynny Wat Phra Kaeo - pawilon, w którego centrum króluje mały posąg Szmaragdowego Buddy. Całość otaczają galerie arkadowe z malowidłami baśni Ramakien, tajskiego eposu narodowego.

Tu, tak jak w pozostałych świątyniach buddyjskich, chcąc wejść na jej teren należy mieć na sobie długie spodnie lub spódnicę bądź chustę i koszulkę okrywającą ramiona. Na miejscu można wypożyczyć takie ubrania, ale bardzo często jest tam długa kolejka, więc lepiej wrzucić jakąś dużą chustę do plecaka.

Kompleks można zwiedzać codziennie od 8:30 do 15:30. My byliśmy około południa i były straszne tłumy, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało. Wstęp jest płatny: 500 baht, a bilet   upoważnia do zobaczenia innych atrakcji w Bangkoku m.in. pałacu Vimanmek i Sali Tronowej Abhisek Dusit. Na terenie kompleksu znajdują się muzea, do których wstęp jest dodatkowo płatny. Nie wiem czy warto je zwiedzać, bo sama z tego zrezygnowałam, wystarczył mi sam Pałac i pawilon Buddy. To teraz chodźcie zobaczyć baśniowy pałac, na bogato ;)













A oto Szmaragdowy Budda. W świątyni nie można robić zdjęć, dlatego nie pokażę Wam posągu z bliska. Udało mi się jedynie zrobić jedno ujęcie Szmaragdowego Buddy sprzed wejścia.

"Szmaragdowy Budda język tajski: Phra Kaew Morakot, oficjalna nazwa: Phra Phuttha Maha Mani Ratana Patimakhon – narodowy skarb Tajlandii, figurka o wysokości 66 cm, przedstawiająca siedzącego Buddę przechowywana w świątyni Wat Phra Kaew w Bangkoku. Wbrew potocznej nazwie, nie jest zrobiona ze szmaragdów, tylko z zielonego jadeitu, w złotych szatach." (wikipedia)







Był to mój pierwszy dzień w Tajlandii i kiedy zwiedzałam to miejsce, pełne przepychu, złota, kolorowych zdobień, czułam, że to naprawdę baśniowe miejsce. Może jeszcze kiedyś tam wrócę, pokazać Majce. Jejkuuu, ile miejsc trzeba będzie z nią powtórzyć! Haha, ale przynajmniej już będę wiedziała, co można sobie odpuścić, a gdzie iść koniecznie, to też ma swoje plusy ;) W kolejnym poście zostaniemy jeszcze w Bangkoku, pokażę Wam ogromnego Leżącego Buddę, targ kwiatowy i kanały wodne, którymi przepływaliśmy na drugi brzeg Bangkoku. Zaglądajcie :) Pozdrawiam!
Copyright © 2017 Happy life plan