7/20/2016

Gion, czyli słynna dzielnica gejsz w Kioto

Hej Kochani :) Kolejnym przystankiem podróży po Japonii było oczywiście Kioto. To było dla mnie miejsce "must see". Ceny noclegów w samym Kioto były dość przerażające, a na poszukiwania gospodarza, który by mógł nas przenocować przez coachsurfing czy airbnb było za późno, więc zdecydowaliśmy się na bazę noclegową w Narze i wypady do Kioto i Osaki.
Pierwszym punktem programu w Kioto był Gion, czyli dzielnica gejsz. 






Co prawda takiej prawdziwej nie udało mi się zobaczyć, ale za to częściej niż w całej reszcie kraju można tu spotkać osoby spacerujące w kimonach.




A tak wygląda słynna uliczka, po której szybciutko i niezauważalnie przemykają gejsze oraz maiko, przyuczające się do tego, by zostać gejszą w przyszłości. Miejsce to przyciąga prawdziwe tłumy. Tego dnia, kiedy je odwiedziliśmy było akurat tak zimno, że udało się zrobić kilka zdjęć bez wielu ludzi w tle. Minusem jest fakt, że wąska uliczka nie jest wyłączona z ruchu i co chwilę trzeba uciekać na bok, by nie dać się przejechać. Podobały mi się za to czerwone latarnie, które tutaj tworzyły niepowtarzalny klimat.


 

Spacerując po ogrodach Gionu można podziwiać "uczesany" piasek, charakteryzujący filozofię zen. Przez zen rozumie się "spokojny umysł". Jest to koncentracja myśli na jednym punkcie i kontemplowanie prawdy życia poprzez praktykę siedzącej medytacji. Dzięki praktyce zen umysł odzyskuje świeżość, a myślenie staje się bardziej przejrzyste. Chyba muszę wprowadzić to w swoje życie :)






Na dzisiaj to wszystko, a niedługo pokażę Wam wzgórze małp i Świątynię Fushimi Inari. Buziaki!
Copyright © 2017 Happy life plan