Hej! :) Poprzedni weekend spędziłam w przepięknej scenerii, w miłym towarzystwie i świetnym nastroju :) Wybrałyśmy się w 4 do Pragi, która o tej porze roku prezentuje się po prostu cudownie. Pachnie cynamonem dzięki pieczonym na każdym kroku krążkom z ciasta drożdżowego.
Co chwilę można trafić na uliczny koncert (autentycznie, kilka razy czułam się jak w teatrze muzycznym). Na pamiątkę możesz przywieźć sobie prawdziwe cudeńka - obrazy, szkice, rzeźby - Praga to miasto artystów.
Ma klimat. Mam nadzieję, że i Wam się udzieli ;)
Co chwilę można trafić na uliczny koncert (autentycznie, kilka razy czułam się jak w teatrze muzycznym). Na pamiątkę możesz przywieźć sobie prawdziwe cudeńka - obrazy, szkice, rzeźby - Praga to miasto artystów.
Ma klimat. Mam nadzieję, że i Wam się udzieli ;)
Przed Muzeum lalek - szkoda, że nie miałyśmy czasu (albo, że nie jesteśmy już małymi dziewczynkami ;))
Za to galerii nie przepuszczałyśmy, choć dużo obrazów było podobnych - większość z Mostem Karola
Bajecznie kolorowe żywopłoty, aż nie dało się przejść obojętnie ;)
Rozgrzewająca domowa nalewka pigwowa :)

Cynamonowe krążki (Smaczne były, prawda? ;))
Poniżej Katedra Świętych Wita, Wacława i Wojciecha (czes. Katedrála svatého Víta, Václava a Vojtěcha) – siedziba arcybiskupów praskich i prymasa czeskiego, główny kościół Pragi. Usytuowany jest na wzgórzu zamkowym Hradczany.
Koniecznie musicie wejść do Katedry - witraże są mistrzowskie :)
Póki jeszcze jesienna aura pozwala to wybierzcie się na taką szybką wycieczkę. Naprawdę warto :) Niedługo druga część, buziaki!,
