Hej! Obiecywałam Wam w maju więcej wpisów, a tymczasem czerwiec minął mi niespodziewanie szybko i zanim się zorientowałam nastała połowa lipca. Byłam w tym czasie i nad morzem i w górach, na walkach rycerskich i wycieczce rowerowej wzdłuż Zatoki Puckiej. Szczerze mówiąc mogłabym wracać do domu tylko po to, żeby się przepakować :) dzisiaj pokażę Wam przepiękny Amsterdam, który pachnie tulipanami i smakuje żółtym serem
(na każdym kroku sprzedawcy zapraszają do degustacji rozmaitych serów, którym nie sposób się oprzeć :)). Spróbuję oddać klimat tego miejsca w zdjęciach, mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu :)
(na każdym kroku sprzedawcy zapraszają do degustacji rozmaitych serów, którym nie sposób się oprzeć :)). Spróbuję oddać klimat tego miejsca w zdjęciach, mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu :)

Może nowe buty? :)
Miałam okazję przepłynąć się kanałem po rzece Amstel (nazwa miasta oznacza tamę na rzece Amstel) i przypomniałam sobie rejs kanałami w Wenecji. To nie przypadek, że Amsterdam nazywany jest często Wenecją Północy. Trzy największe kanały miasta to Herengracht (położony najbardziej centralnie),
Keizersgracht i Prinsengracht. Z nimi łączą się promieniście mniejsze
kanały tworząc sieć wodną dzielącą miasto na liczne wyspy (dlatego w Amsterdamie jest tyle mostów).
Amsterdam jest centrum życia kulturalnego Holandii, ma swój balet, teatry, muzea czy galerie.
Amsterdam jest też dla wielu przede wszystkim miastem wolności,
tolerancji i liberalnej polityki względem miękkich narkotyków. Dzielnica Czerwonych Latarni (na powyższym zdjęciu ok godziny 21) jest jedną z największych atrakcji miasta dla zagranicznych turystów, na równi z kawiarniami (coffeeshop), gdzie używanie marihuany zostało zalegalizowane.
Niedaleko Amsterdamu (w drodze do Hagi) w miejscowości Lisse znajdują
się przepiękne ogrody Keukennhof, które też udało mi się zobaczyć. Ogród
rozciąga się na obszarze 32 ha i rozkwita wiosną ponad 7 milionami
kwiatów cebulowych tulipanów, hiacyntów, krokusów, narcyzów. Dzisiaj
pokażę Wam tylko kilka zdjęć, bo na ten temat poświęcę oddzielny post :)

A teraz znowu pakuję walizkę i ruszam w kolejną (znacznie dalszą) wyprawę :)
Pozdrawiam Was ciepło i do zobaczenia gdzieś na szlaku :)
